Czym jest dysonans poznawczy?

Pięknie o dysonansie mówi Milian Kundera: „Umysł uznaje za nieprzyzwoite kwestionowanie tego, co mówi serce”. Żeby było jednak jaśniej trzeba powiedzieć czego dotyczy dysonans poznawczy.

Chodzi więc o sytuacje, uczucia czy myśli, które dotyczą tego samego zdarzenia, osoby czy zjawiska a są ze sobą w sprzeczności. Jeszcze jaśniej: Przykładowo osoby, które palą papierosy i to bardzo lubią, mogą doświadczać dysonansu poznawczego w chwili, kiedy zetkną się z informacją, że palenie jest szkodliwe i może prowadzić do powstania nowotworu, skrócenia życia i tak dalej. Tym bardziej, że takie informacje są podane w sposób obiektywny, przy tym są poparte naukowymi badaniami, statystykami. A więc co palacze wówczas myślą, aby zmniejszyć dysonans poznawczy gdyż: „Lubię palić, a to szkodzi memu zdrowiu”? Przyjmują, że: „Mnie to nie dotyczy… Na coś trzeba w końcu umrzeć… Lubię palić i wolę się nad tym nie zastanawiać… Dobra, dobra …” i tak dalej. Wszystkie tego typu myśli służą minimalizowaniu uczucia dysonansu poznawczego, który u nich się pojawił, a jakoś trzeba sobie z tą sytuacją przecież poradzić. Nie czarujmy się – mało kto rzuca palenie papierosów, a przynajmniej są to osoby w znaczącej mniejszości.

 

Jak jest w przypadku ofiar wykorzystania seksualnego?

Niepokojąco często sprawcami przemocy seksualnej są najbliżsi, a ich ofiarami dzieci. Dziecko mając wyobrażenie fajnego wujka, dziadka, przyjaciela rodziny może mieć kłopot z przyjęciem innego sposobu myślenia o krzywdzicielu – „przecież bawi się ze mną, jest miły, kupuje prezenty, rozwesela” i tak dalej.

 

Dziecku o wiele trudniej ocenić sytuację oraz takiego człowieka jako jednoznacznie krzywdzącego, złego. Wzrasta w dziecku nieprzyjemny stan napięcia – co o tym myśleć? Komu powiedzieć? Co z tym zrobić?

 

Pamiętajmy, że dzieci (szczególnie młodsze) mają niskie kompetencje społeczne, możliwości radzenia sobie z takimi sytuacjami, niewiele doświadczeń. Nie są również zdolne do prawidłowej oceny sytuacji, w której uczestniczą. Najczęściej są bezbronne i bezradne.

 

W konsekwencji owo nieprzyjemne napięcie w dziecku trwa i może ono problem dysonansu rozwiązać na kilka sposobów:

 

  1. Poprzez zmianę swojego zachowania – „Powiem zaufanemu dorosłemu co myślęo wujku, co się stało, nie będę trzymać tego w tajemnicy … będę unikać spotkania z wujkiem sama na sam za wszelką cenę …” – OBY JAK NAJCZĘŚCIEJ.

 

  1. Poprzez uzasadnienie swojego zachowania – uczestniczę w czymś czego nie rozumiem i nie potrafię tego ocenić, ale poddaję się, bo trzeba być grzecznym a wujek jest w sumie fajny i miły dla mnie…

 

Takie tłumaczenie sobie ofiary jest oczywiście nieracjonalne, a raczej jedynie racjonalizujące zachowanie i postawę dziecka w czasie kontaktu z „wujkiem” aby na poziomie poznawczym i emocjonalnym móc wytrzymać całą sytuację.

 

Dodatkowy wpływ sprawcy na dziecko ma jego przewaga mentalna, poznawcza, cwaniactwo, szantaż emocjonalny, manipulowanie informacjami, przekonywanie o negatywnych konsekwencjach, wywoływanie w dziecku poczucia winy. To wszystko sprawia, że tym trudniej odnaleźć się dziecku w całej sytuacji i zareagować w sposób konstruktywny.

 

Podsumowując: Miejmy oczy szeroko otwarte na nasze dzieci. Nie zakładajmy, że każde dziecko powie, że dzieje się mu krzywda. Walczymy o ich przyszłość i spokój. Rany po wykorzystaniu seksualnym nie zawsze się goją, przy czym zawsze pozostawiają blizny na psychice niewinnych istot.

Autorka: mgr Anna Sowa – Psycholog, współpracuje z Fundacją “DOŚĆ” oraz pracuje w zawodzie w jednostce penitencjarnej, jak również pełni funkcję biegłego sądowego z zakresu psychologii. Współpracuje z organami ścigania na rzecz ujawniania m.in. przestępstw, obecna przy przesłuchaniach małoletnich i dorosłych ofiar przestępstw seksualnych. Aktualnie słuchaczka II roku Podyplomowych Studiów “Seksuologia Kliniczna – Opiniowanie, Edukacja,Terapia” powołanych przy Instytucie Psychologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.